"Matylda wiedziała, że w przyszłości, gdy założy już własną rodzinę, nie będzie ona wyglądała tak, jak sobie to wymarzyli jej rodzice. Nie będzie wystawnego przyjęcia weselnego, nie będzie dużego, wspaniałego i pustego domu, nie będzie wyścigu za tym, co materialne i co nie gwarantuje szczęścia w rodzinie. Matylda marzyła o cichym i skromnym ślubie w gronie najbliższych, domu gdzieś na odludziu i pracy, która może nie będzie przynosiła jej kokosów, ale na pewno da jej wiele satysfakcji. Wiedziała, że satysfakcja i spełnienie własnych, nawet tych najskromniejszych marzeń, jest o wiele bardziej przyjemniejsza niż życie w ciągłym biegu i stresie, w poczuciu tego, że robi się coś bez sensu, albo tylko tak, po prostu, dla kasy. Marzenia są nieodzownym elementem każdego z nas. Matylda bardzo dobrze o tym wiedziała. Była świadoma tego, że spełnianie marzeń jest celem w życiu każdego człowieka. Jednak jej rodzice za cel w swoim życiu uważali tylko swój indywidualny sukces zawodowy, a tym samym, korzyść materialną. Matylda wiedziała, że jej marzenia są inne, opierają się na innym schemacie. Kierują nią inne wartości, inaczej postrzegała otaczający ją świat."
Dodał:
agnieszka3201
Dodano: 27 V 2014 (ponad 10 lat temu)
"Jak można tak skonstruować świat? Jak można pozwolić na coś takiego? Czy w dzisiejszych czasach już nie ma sprawiedliwości? Czy można dopominać się o swoje prawa? Czy świat tak skonstruowany może dobrze funkcjonować? Może cieszyć się uznaniem obywateli? Czy w takim świecie można mieć do kogokolwiek zaufanie? Te i jeszcze inne nurtujące ją pytania, kłębiły jej się po głowie. Ale w żaden sposób nie umiała znaleźć na nie odpowiedzi, która zadowoliłaby ją w pełni."
Dodał:
agnieszka3201
Dodano: 27 V 2014 (ponad 10 lat temu)
"Jednak tak jest skonstruowany świat i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Każdy z nas szuka w nim swojego miejsca, ale w takim nieładzie i chaosie go znaleźć, jest wręcz niemożliwe. Ludzie, którym brak odwagi, by realizować swoje marzenia, są skazani do końca życia liczyć na czyjąś pomoc, zrozumienie, jałmużnę. Jest im z tym źle i czują się niekomfortowo, ale jest im tak wygodniej, nie muszą się o nic martwić, problemy mają bardzo niewielkie, albo ich w ogóle nie mają, żyją u innych, nie tylko w domu, ale i w ich całym ziemskim życiu. To jest jak niewolnictwo, tylko w wymiarze łagodniejszym, ale czy lepszym, czy gorszym, to już zależy od człowieka, od jego sposobu patrzenia na świat, na to, co go otacza i czym żyje. Jednak my ludzie tego współczesnego świata nie powinniśmy być obojętni na takie traktowanie, mamy obowiązki, ale też i prawa, które nam się zwyczajnie i po ludzku należą. Czy to jest tak trudno zrozumieć?"
Dodał:
agnieszka3201
Dodano: 27 V 2014 (ponad 10 lat temu)