Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach.
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.
"Nic nie trwa wiecznie. Jedyna rzecz, w której wszyscy jesteśmy do siebie podobni, to to, co
nieuniknione. Wszyscy kiedyś umrzemy."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 XI 2014 (ponad 10 lat temu)
+20
"- Nie podchodźcie do życia zbyt poważnie. Dajcie mu w pysk, kiedy na to zasługuje. Śmiejcie się z niego."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 XI 2014 (ponad 10 lat temu)
+10
"Nie da się uciec do innego miasta, do innego miejsca, innego stanu. Przed czymkolwiek byśmy uciekali, to coś jedzie razem z nami. Zostaje z nami, dopóki nie znajdziemy sposobu, żeby się z tym zmierzyć."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 XI 2014 (ponad 10 lat temu)
Na początku książki czułam drobne różnice w stylu pisarki, drobne zgrzyty, widziałam że Hoover dopiero odkrywa swój styl. Jednak szybko przestałam to zauważać. Kolejna świetna powieść, która wywołała u mnie mnóstwo emocji!