A może trafię na kogoś tej rangi i klasy co Borchardt? – roiłem sobie przez pierwsze lata. I pamiętam, z jakim żalem przyjąłem opinię ówczesnego JM Rektora Akademii Morskiej w Gdyni prof. dr inż. Jozefa Lisowskiego, który wraz z ówczesnym prorektorem prof. dr kpt. żw. Henrykiem Śniegockim zapewniali mnie, że „dziś już Borchardtów na morzu nie ma!” A jednak... spotkałem!
Zanim powstała niniejsza książka, któregoś dnia jeden z kapitanów przysłał mi maila, w którym „z pewną nieśmiałością” zaanonsował, że przez długie lata na morzu zebrało mu się trochę wspomnień, anegdot, historyjek wesołych i smutnych, czasem wręcz tragicznych, a czasem takich, że boki zrywać. Więc czy bym nie chciał przynajmniej kilka z nich wydrukować w gazetce? Czy bym nie chciał? Kilka? Od razu wyczułem, że to jest to, na co czekałem od lat. I tak się zaczęło. Autor sam sobie wymyślił ksywkę LEŚNY ZWIERZ, a ja nadałem rubryce z Jego tekstami banalny i nie najświeższy tytuł „Opowieści z mesy”. Drukowałem je, drukuję i będę drukował w gazetce – bo warto!
Nie przegapcie okazji. Historyjki, anegdoty i wspominki tworzą wspaniałą, pasjonującą całość. W każdym calu prawdziwy, a jednak... kolorowy. Jest w tej książce coś, co mnie zadziwia, zdumiewa i budzi ogromny podziw. Co Wam zresztą będę więcej zachwalał. Kto tę książkę przeczyta, prawdziwe życie na morzu pozna. Nie służąc w marynarce! - Marek Szymański, „Gargamel”, Warszawa, kwiecień 2013r. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: