"Wysłany na górę gazikiem sierżant potwierdził prawdziwość opowieści przybłędy. Major kazał szurniętego nakarmić, dać jakieś nowe ubranie ze znalezionych w sąsiedniej willi, wypuścić i nakazał mu się więcej nie pokazywać na oczy. Dorobić może sobie na stacji, gdzie ładowano do wagonów zdobyczne fortepiany, meble i inny niemiecki dobytek, słusznie należący się zwycięzcom. Czasem trafiały się obrazy z rosyjskich muzeów, zrabowane niewątpliwie przez hitlerowców. A z tym nieszkodliwym wariatem niech już Polacy zawracają sobie głowę. Górna Silesia ma być też polska przecież, to mogą go tam odesłać, jeśli zechce."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 07 II 2014 (ponad 11 lat temu)
00
"Topniejące lody pociekły mi na szorty. Nie zauważyłem tego nawet. Margaret wyjęła papierową chusteczkę z torebki i podała mi, bym wytarł. Machinalnie przyłożyłem ją do oczu. Co jest, u licha? Rozkleiłem się przed zupełnie obcą osobą. Nie poznaję siebie. Co jest?"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 07 II 2014 (ponad 11 lat temu)