Anglia, wyspy na Morzu Północnym, X wiek. To były bardzo niebezpieczne czasy. Lady Yvaine zdawała sobie sprawę, że nie może liczyć na opiekę męża. Traktował ją podle; poznała, co to samotność, gorycz i upokorzenie. Tym razem przeszedł samego siebie: zbił ją i skrępował, chociaż normańscy rabusie byli za progiem. Czy to nie ironia losu, że od pewnej śmierci z rąk męża uratował ją właśnie wiking? Uratował, ale i uprowadził. I uznał, że należy tylko do niego.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: