Wszystkie konie kolejno przeszły przez przejście, otwarte za pomocą odsunięcia jednej żerdki. W pląsach, bo w pląsach, niektóre bokiem, jak normalne dwulatki, ale jednak przeszły. Florencja nie. Spokojnie skręciła i bez rozbiegu, z miejsca, ze stępa, jednym lekkim odbiciem przeszła nad żerdzią w przęśle obok. [edytuj opis]
"Ja nie wiem, czy to powinien być wszelki wypadek, czy wszelki przypadek. Ten wypadek jakoś mnie męczy. Przypadek po mnie chodzi, więc wypa... czy przypa..."
Dodał: dona
Dodano: 17 III 2011 (ponad 14 lat temu)
+10
"Ja ci, bracie ty mój, synu kochany rodzony, całą prawdę powiem, ale trzymaj ty pysk na cztery kłódki zamknięty."
Dodał: dona
Dodano: 17 III 2011 (ponad 14 lat temu)
+10
"Nie przekroczyła zwyczajnie owej straszliwości, która mogła może ją ugryźć albo się na nią rzucić, tylko rozpaczliwie i z dziką determinacją wykonała skok..."
Dodał: dona
Dodano: 17 III 2011 (ponad 14 lat temu)
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: