Dodano: 26 I 2014, 23:23:32 (ponad 11 lat temu)
To prawdziwa historia dziewczynki, które czuło się niekochane, porzucone, niechciane. Najlepszym sposobem wydawało się jej wyrządzanie krzywdy innym. To właśnie ta dziewczynka, stała się grzeczna, z odwagą przezwyciężała swoje lęki, dzięki odrobinie miłości, troski i wytrwałości okazana przez osobę, które nie skreśliła tego dziecka, a dostrzegła w niej pozytywne cechy. Podziwiam je obie. Torey za to, że zawalczyła o dziecko, a Sheile za to, że walczyła o siebie.