"Dom Róży. Krýsuvik"
Witamy w nowoczesnym domu starców
Hubert, trochę Polak, trochę obieżyświat, próbuje ułożyć sobie życie w Islandii. Jest młody, niepokorny, ima się wielu różnych zajęć, aż wreszcie trafia do domu starców.
Z salowego i pielęgniarza zostaje ostatnim odprowadzającym, świadkiem umierania i przewodnikiem po innym, przerażającym świecie. Opowieść o zniedołężniałej i smutnej starości, ludziach, o których nikt nie chce pamiętać, nawet ich własne dzieci, zamienia się stopniowo w historię niezwykłej przyjaźni między młodym Polakiem a pensjonariuszką Różą.
Piękna i wstrząsająca opowieść o życiu i śmierci w mrocznej Islandii.
"Kołysanka dla wisielca"
Gdzie przebiega granica między normalnością a szaleństwem? A może nigdy jej nie było?
Szymon jest jednym z pensjonariuszy islandzkiego zakładu dla psychicznie chorych. Krąży między domem a oddziałem. Podleczony, z optymistycznym nastawieniem do życia wraca do siebie, kiedy ma gorsze chwile, trafia z powrotem do szpitala. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma światami Szymon z Hubertem tworzą własny, oparty na przyjaźni i sztuce, w którym „zwyczajny” i „wyjątkowy” znaczą mniej więcej to samo co „normalny” i „szalony”. A może właśnie na odwrót?
Kołysanka dla wisielca to historia dwóch przyjaciół, z których jeden postanawia pożegnać się z życiem, a drugi pozwala mu odejść.
Bardzo dobra książka!
Znam tego autora nie od dzisiaj i zawsze podobała mi się jego twórczość. W tych opowiadaniach pokazał, że jest nie tylko wybitnym, oryginalnym pisarzem, ale też dobrym obserwatorem, nieobojętnym na ludzkie problemy.
"Dom Róży" to opowieść o islandzkim domu starców, ludziach, którym rodzina zaplanowała ostatnie dni. O tym jak się pracuje w miejscu, gdzie "się podciera tyłki" oraz o rozterkach imigranta i przyjaźni, która nie pyta o wiek.
"Kryskuvik" to opowieść o osieroconym rybaku, który do wszystkiego w życiu doszedł uczciwą pracą, jednak pewnego dnia jego życie znacznie się skomplikuje.
"Kołysanka dla wisielca" to hołd złożony zmarłemu przyjacielowi. Hubert i z Szymonem poznali się w nietypowych okolicznościach. Taka też była ich przyjaźń. Do momentu, kiedy Szymon nie odszedł...
Hubert Klimko-Dobrzaniecki to mistrz, o którym za często się nie wspomina. Dlaczego?
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: