Prowadzenie stowarzyszenia dla pół wampirów jest trudniejsze niż myślałam. To, że jesteśmy pół wampirami to jedyne, co mamy wspólnego. Może nie wszyscy się rozumiemy, ale musimy trzymać się razem. Kiedy ktoś puszcza parę, gdzie jesteśmy, zostajemy zaatakowani. Albo ktoś z Rady Wampirów chce nas zabić, albo w mieście pojawiło się jakieś nowe zagrożenie. Czy to możliwe, że między nami jest szpieg, obserwując nas za dnia i w nocy, czekając na dogodny moment, by zaatakować?