W 1827 roku nadejście ery fotografii zwiastowało zdjęcie powstałe w wyniku kilkugodzinnego naświetlania płytki pokrytej asfaltowym proszkiem. Dzisiaj według oficjalnych danych wielkie laboratoria w Niemczech rocznie wywołują ponad pięć miliardów zdjęć. Nie ma wątpliwości: żyjemy w czasach obrazów wytwarzanych technicznie. Zdjęcia, filmy, telewizja, wideo, techniki cyfrowe prześcigają się w przyciąganiu naszej uwagi. Starają się nas uwieść, manipulują nami, podniecają naszą wyobraźnię, a czasem nawet dostarczają informacji. Mówi się, że jesteśmy zalewani przez obrazy i, choć brzmi to groźnie, to przede wszystkim nasuwa się pytanie: jak radzimy sobie z tymi wszystkimi obrazami? W jaki sposób dokonujemy selekcji? Ile w istocie jesteśmy w stanie przyjąć? A, z drugiej strony, co z tego może na trwałe wejść do naszej zbiorowej pamięci? Obecnie znaleźliśmy się w paradoksalnej sytuacji. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: