Książkę tę pisałem w poczuciu nieoczekiwanej szansy pokazania dziejów literatury lat 1939-1991 bez ingerencji cenzury, bez konieczności ustawicznych kompromisów pomiędzy własnymi przekonaniami a tym, co w danej chwili dopuszczalne i możliwe do przeforsowania. Takiej szansy - ze względu na mój wiek może już niepowtarzalnej - nie chciałem stracić.
Pisałem ją z radością, że mogę wreszcie zaprezentować własny punkt widzenia na literaturę i życie literackie epoki, której początki mają dziś we mnie jednego z nielicznych już żyjących świadków.
Ta rola bezpośredniego świadka i uczestnika wielu wydarzeń w jakiś sposób określa charakter książki. Jest ona - niezależnie od wszelkich moich starań o obiektywizm spojrzenia - książką bardzo osobistą. Przede wszystkim wykracza poza zakres informacji, które powinien wynieść ze szkoły maturzysta: jest pod tym względem pisana niewątpliwie „na wyrost". Jest to założenie przyjęte przez mnie świadomie. Adresuję je bowiem głównie do tych, których pogłębienie wiedzy o przedmiocie może zainteresować, do wszystkich młodych ludzi, którzy lubią literaturę i pragną dowiedzieć się o niej czegoś więcej, niż to wynika ze szkolnego programu. Wiem od nauczycieli, z którymi mam kontakt, że taka książka jest potrzebna, a sprawą nauczyciela właśnie pozostaje wskazanie uczniowi, co z niej powinien sobie przyswoić. Zresztą dostosowanie książki do jakiegokolwiek - dzisiejszego czy jutrzejszego - programu nauczania jest sprawą trudną do rozwiązania i do przewidzenia. Wiem z trzydziestopięcioletniego doświadczenia, jak bardzo programy te są zmienne. Myślę zresztą, że odmienność czasów, w które wstąpiliśmy, polega m.in. na tym, że nauczyciele zyskają znacznie większą niż w PRL swobodę w sposobie nauczania literatury i żywię nadzieję, że moja książka będzie - przy takim założeniu - nie tyle „obowiązująca", ile po prostu przydatna.
Chciałbym też, aby czytelnik zdawał sobie sprawę, że jest to książka pisana z perspektywy krytyka towarzyszącego przemianom naszej literatury od półwiecza. Byłbym bardzo rad, gdybym mógł skonfrontować moje spojrzenie ze spojrzeniem kogoś młodszego, kto na opisywaną epokę patrzy już z innej perspektywy. Nie chciałbym moim ujęciem niczego monopolizować, lecz zostawić świadectwo. Świadectwo autora, który po raz pierwszy pisał czując się wolny od konieczności kompromisów, na które się godził, uznając co prawda ich pragmatyczną celowość, ale ze świadomością, że kompromisy są zawsze sprawą przykrą. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: