Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... Gdy Stephen Dumont, wybraniec losu, znakomity narciarz, mistrz Kanady, złamał nogę na oślej łączce, uznał, że nic gorszego i bardziej irytującego nie mogło mu się przytrafić. A jednak się pomylił. Nie dość, że przez kilka tygodni tkwił w gipsie, to po jego zdjęciu utykał. Na domiar złego siostry niemal siłą wsadziły go do samolotu i wysłały na Barbados, by tam doszedł do siebie, choć dobrze wiedziały, że nie znosi upałów i plaży. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta eskapada, gdyby nie przypadkowo poznana Janet. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: