Dwa wampiry.
Dwaj nienawidzący się bracia.
I piękna dziewczyna, której obaj pragną...
Elena: po powrocie z zaświatów próbuje odnaleźć ukochanego, by już nigdy go nie opuścić.
Stefano: wszyscy myślą, że porzucił Elenę dla jej dobra, ale on został uwięziony przez Damona.
Damon: sprzymierzył się z potężną istotą, nie wie jednak, że w rzeczywistości powoli staje się jej sługą. By ocalić Stefano i wyrwać Demona spod władzy zła, Elena musi przywołać swe dawne moce. I zaufać sile miłości…
"On wciąż cię kocha.
Wolałby, żebym została dzieckiem do końca życia?
Może podobał mu się sposób, w jaki się witałaś i żegnałaś."
Dodał: Izzy15
Dodano: 03 VI 2012 (ponad 13 lat temu)
+78-29
"Miała już zażądać trochę jego krwi i kosmyka włosów, żeby móc odprawić rytuał przyzwania, ale przypomniał jej, że mają telefony komórkowe."
Dodał: Izzy15
Dodano: 03 VI 2012 (ponad 13 lat temu)
+76-27
"Dawno temu przysięgłam, że będzie mój, choćby miało to zabić nas oboje - powiedziała po chwili. - Jeżeli wydaje mu się, że może po prostu mnie zostawić, dla mojego dobra czy z jakiegokolwiek innego powodu, to się myli. Pójdę najpierw do Damona, skoro Stefano tak bardzo na tym zależy. A potem będę go szukać. Znajdę jakiś trop. Zostawił mi dwadzieścia tysięcy dolarów. Wykorzystam je, by go odnaleźć. Jeżeli samochód się zepsuje, będę szła piechotą. Jeżeli nie będę mogła już iść, będę się czołgać. Ale znajdę go."
Dodał: Izzy15
Dodano: 03 VI 2012 (ponad 13 lat temu)
Dodano: 14 VIII 2012, 22:27:47 (ponad 13 lat temu)
+20
Pierwszy tom mnie rozczarował, miał wiele wad, ale nie było tak źle. Natomiast drugi tom… no rozczarował mnie jeszcze bardziej. Oczekiwałam czegoś więcej, o wiele więcej, a druga księga skłoniła mnie tylko do tego, aby dać sobie spokój na razie z tym cyklem, bo są na pewno o wiele lepsze książki. Mówię na razie, bo nie potrafię tak zostawić niedokończonych książek
Jedno czego nie można zarzucić książce to nuda. Dzieje się dużo, ale jest to wszystko tak pogmatwane, że (szczególnie pod koniec) można się w tym pogubić.
Zauważyłam też często nadużywany zwrot „pamiętała jak przez mgłę”. Na minus.
Pani Smith zresztą gubiła się trochę w narracji. Najpierw opisuje jakąś sytuację, potem nagle przeskakuje do myśli bohaterów. To jeden z powodów chaosu, panującego w powieści.
Nadal mam takie wrażenie, że mimo prostego stylu pisania, mi jakoś ciężko z nimi idzie. Sama nie wiem dlaczego, ten styl pani Smith raczej nie dla mnie.
Wprowadzenie nowych istot w zamyśle na pewno było dobrym pomysłem, ale kiedy autorka stworzyła lisołaki to nie tylko, że ocierało się to o absurd, wprowadzało jeszcze większy chaos to obierał urok książce.
Dużym minusem są też mało barwne postacie. Idealna Elena. Nuda ;/ Jeszcze bardziej idealny Stefano. Beznadzieja ;/ Matt- jego lubię, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia. Meredith- podoba mi się jej charakter, ta postać jest całkiem ok. Bonnie? W pierwszej księdze jej zdolność były interesujące i ciekawa, ale tutaj jakby autorka o nich zapomniała- nie do końca, co prawda, ale ja oczekiwałam z tej strony o wiele więcej. Jedyną naprawdę barwną i wartą uwagi postacią jest tu Demon- wredny, złośliwy, arogancki, zarozumiały, okrutny, mściwy.
Podsumowując myślę, że autorka zrobiłaby najlepiej gdyby skończyła pisanie tego cyklu na księdze pierwszej. Elena umarła i takie zakończenie mi się podobało. Autora nie wiem, czemu potem tak nieudolnie w to brnęła.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: