„Od ponad dwóch tysięcy lat ludzkość penetruje kosmos. Zajmuje nowe galaktyki, rozwijając się w nieznanym wcześniej dotąd tempie. Ekspansja ta, wymaga dostarczania coraz większej ilości surowców. Nad tym czuwają wielkie korporacje. Władza Ziemi rozlana na olbrzymim obszarze, do wielu miejsc nie dociera. Prawo nie jest należycie respektowane. Górę biorą pieniądze i związana z nimi korupcja. Hades jest oddaloną od centrum planetą kopalnią. Posiada nieprzeliczone bogactwa. Wielu ma na nią ochotę. Nadchodzi czas zmian.”
Pluton egzekucyjny ustawił się w dwuszeregu. Pierwszy przyklęknął. Któryś z kaprali porozdawał amunicję. Sprawnymi ruchami żołnierze wprowadzili naboje do komór. Odciągnęli rygle, głucho zgrzytnęły zatrzaski zamków. Stuknęły bezpieczniki.
Cel! – szeregi znieruchomiały, lufy karabinków uniosły się w kierunku ofiar. Pod którymś z rozstrzeliwanych ugięły się kolana, padł w kałużę szczyn. Nawet nie poczuł nasiąkających smrodem kolan.
Pal! – ryknął podoficer. Błysk ogni wylotowych. Niewielkie ilości dymu. Pociski uderzyły w cel, obalając ofiary na posadzkę. Kilku nieszczęśników po uderzeniu w brzuch, rzygało zgiętych w pół. Nigdzie nie widać krwi. Jeden stał nadal, dwa pociski rozpłaszczyły się na ścianie ponad jego głową. Trząsł się ze strachu.
Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, że strzelano amunicją plastikową, przystosowaną do tłumienia demonstracji.
Co jest do kurwy nędzy! – wściekł się sierżant na widok stojącej postaci – Żeby z dwudziestu metrów nikt nie wcelował! Czego was uczyłem gamonie! – nie panując nad nerwami wyciąga z kabury pistolet. Bez celowania z biodra oddaje strzał. Pocisk przeszywa ofiarę na wylot, wyłupując w ścianie pokaźnych rozmiarów wyrwę. Wypływająca krew, wypycha na boki rzadsze od niej ekskrementy.
O rzesz w mordę – podoficer potarł ręką po czole – Zapomniałem przełożyć amunicję specjalną [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.