"-Och, Ukochany - rzekłem. Pochyliłem się i ucałowałem go w czoło na pożegnanie. A potem, pojmując słuszność tego obcego obyczaju, nazwałem go swoim imieniem. Wiedziałem bowiem, że kiedy go spalę, położę też kres samemu sobie. Człowiek, którym byłem, nie przeżyje tej straty. -Do widzenia, Bastardzie Rycerski Przezorny."
Dodał: Kremzes
Dodano: 24 XI 2013 (ponad 11 lat temu)