(...) Zamarła w bezruchu, by zaraz potem, powodowana świadomością, że jest półnaga, poruszać się jeszcze szybciej. Cały czas odwrócona tyłem, wróciła na miejsce, gdzie leżała przed chwilą, i gdzie zostawiła górę od stroju kąpielowego. Aby poczuć się jeszcze bezpieczniej, owinęła się dodatkowo ręcznikiem. Spojrzała kolejny raz na nieruchomą postać obcego mężczyzny i spostrzegła, że się uśmiecha pobłyskując białymi zębami na ciemnym tle opalonej twarzy. Oddychała coraz szybciej, jednocześnie nie chcąc pokazać, że się boi. Przypomniała sobie jak, jako małej dziewczynce, ojciec opowiadał jej, że nigdy nie można pozwolić, aby zwierzę poczuło, że wzbudza strach; jeżeli to wyczuje, jest bardziej prawdopodobne, że zaatakuje. Obecność tego człowieka odbierała jako naruszenie prywatności. Sądziła, że istnienie tej wysepki jest jej wyłącznym sekretem i to przeświadczenie, aczkolwiek nieracjonalne, dawało jej – uważała – wyłączne prawa do tego miejsca. Stała zniewolona stale rosnącym strachem, ponieważ nie widziała żadnej możliwości ewentualnej ucieczki. Kiedy zaczął się przybliżać i postać stawała się wyraźniejsza, zobaczyła, że był to rosły mężczyzna około trzydziestki. Boso i w krótkich jeansowych spodenkach przylegających do ud, zbliżał się prezentując muskularną klatkę piersiową i umięśnione nogi. Ten pokaz siły i sposób poruszania się miały w sobie coś złowieszczego, coś co spowodowało, że fala złych przeczuć przemknęła jej przez głowę. Ciągle z uśmiechem – wrogim, jak sądziła – podszedł spokojnie, ale jakby z zimnym wyrachowaniem. (...) [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: