(...) Fotografia była czarno-biała, ale Nadine wiedziała, że kobieta miała kasztanowe włosy. Tych dwoje na zdjęciu to byli rodzice Nadine. Oboje już nie żyli. Matka zmarła na zapalenie płuc, które wywiązało się z niewinnej grypy. Nadine była wówczas jeszcze dzieckiem i zachowała jedynie niewyraźne wspomnienie matki. Obrazy w jej pamięci były tak samo rozmazane jak to zdjęcie, które teraz oglądała przez łzy. Pamiętała jeszcze miękki, melodyjny głos matki, która śpiewała jej francuskie piosenki dla dzieci, i towarzyszący jej zawsze delikatny zapach jaśminu. Nawet teraz, choć już od dawna była dorosła, zapach jaśminu wprawiał Nadine w smutek i budził w niej nieokreślone uczucie osamotnienia. Ojciec umarł w ubiegłym tygodniu. To jego opłakiwała. Wciąż jeszcze żywa była w jej pamięci chwila, gdy nadeszła ta straszna wiadomość... Korzystając z bladego styczniowego słońca szczotkowała sierść swojego psa Buddy'ego. W ogrodzie leżał jeszcze śnieg, a z dachu pomalowanego na biało domu zwisały sople lodu, które w słońcu powoli zaczynały topnieć. Spadające krople żłobiły wgłębienia w śniegu. (...) [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: