Dodano: 23 VII 2012, 08:23:18 (ponad 12 lat temu)
Przykro mi to pisać, ale dla mnie ta książka jest przykładem na to, że pisać może każdy, ale czytać już niekoniecznie. Dobrnąłem do 50 strony i na tym chyba poprzestanę. Styl jakiś ciężki i pokrętny, a dobiła mnie ta aura, o której mowa w tekście: pisanie w przedwojennej służbówce, którą pisarz „uszlachetnia” kłębami dymu z papierosów. Nie chcę się udusić!