"w Biblii nic nie jest dowodnie fałszywe ani dowodnie prawdziwe. Gdyby było dowodnie fałszywe, Biblia byłaby kłamstwem, a gdyby było odwrotnie, wtedy można by udowodnić istnienie Boga i nie byłoby miejsca na wiarę."
Dodał: Zaruf
Dodano: 19 VI 2012 (ponad 12 lat temu)
00
"Obowiązuje tylko jedna zasada: Dowozicielator ma honor, dowozi pizzę w trzydzieści minut. Jeśli nie, możesz se wziąć ją za darmo, zastrzelić kierowcę, rąbnąć mu samochód, a oprócz tego wytoczyć firmie proces."
Dodał: Zaruf
Dodano: 19 VI 2012 (ponad 12 lat temu)
00
"Człowiek - dopóki nie skończy dwudziestu pięciu lat - często myśli sobie, że gdyby nie splot okoliczności, to zostałby najbardziej zajebistym skurwysynem na świecie. Że też nie wpadłem na to - myśli - żeby przenieść się do klasztoru w Chinach i przez dziesięć lat uczyć się wytrwale wschodnich sztuk walki. Że też kolumbijscy baronowie narkotykowi - myśli dalej - nie wykończyli mojej rodziny, bo wtedy mógłbym przysiąc im zemstę, że też nie zapadłem na śmiertelną chorobę - marzy - i nie został mi rok życia, bo wtedy mógłbym poświęcić się zwalczaniu ulicznej przestępczości. Że też nie rzuciłem szkoły - konkluduje - i nie pielęgnowałem w sobie zajebistości...
Hiro też tak myślał, dopóki nie spotkał Kruka. W pewnym bardzo konkretnym sensie spotkanie z Krukiem pozbawiło go złudzeń. Teraz nie musi się martwić, że nie został najbardziej zajebistym skurwysynem na świecie. Ta rola jest już zajęta. Jej ukoronowaniem - tym, co stawia prawdziwe, mistrzowskie zajebiste skurwysyństwo/ poza zasięgiem maluczkich - jest posiadanie bomby wodorowej. Gdyby nie bomba wodorowa, człowiek wciąż mógłby aspirować do tego i owego. Może znalazłby jakąś piętę achillesową Kruka? Może coś by podpatrzył, gdzieś się wślizgnął, podrzucił świnię i wyciął numer? Ale nuklearny parasol Kruka stawia tytuł poza zasięgiem.
No i dobrze. Czasami wystarczy być małym skurwysynkiem. Znać swoje ograniczenia. Zadowalać się tym, co się ma."
Dodał: Zaruf
Dodano: 19 VI 2012 (ponad 12 lat temu)