Profesor Marek Kwiatkowski, były dyrektor Łazienek Królewskich i znakomity varsavianista w drugim tomie swoich gawęd przypomina Warszawę lat trzydziestych XX wieku. Warszawa tamtych czasów była miastem z pogranicza przeszłości i nowoczesności. Świeciły w niej jeszcze latarnie gazowe, a po kocich łbach jeździły dorożki i wozy towarowe ciągnięte przez perszerony. W tę przeszłość wjeżdzały automobile, sygnalizując swoją obecność dźwiękiem trąbek. Chodniki wypełniał tłum przechodniów: obok ludzi ubranych bogato można było zobaczyć kobiety w chustach na głowie, mężczyzn w czapkach maciejówkach i brodatych żydów w chałatach.