Korrigany, małe bretońskie duszki, potrafią porządnie zamieszać w ludzkich losach. Może to jakiś korrigan postanowił zburzyć spokój Claire Autret z maleńkiej wyspy u brzegów Bretanii? Wysłał ją w polskie góry, aby tam spotkała dziwną i tragiczną postać Matki Wszystkich Lalek? Kazał jej przewartościować całe swoje dotychczasowe życie? Pamiętajmy jednak, że korrigany umieją też leczyć rany i naprawić to, co same zepsuły...
„Matka Wszystkich Lalek” to książka, w której Monika Szwaja opisała losy dwóch kobiet, różniących się właściwie wszystkim, od wieku począwszy. Jedna z nich, córka polsko-bretońskiego małżeństwa dobiega trzydziestki i właśnie dowiaduje się, że niezupełnie jest osobą, za którą dotąd się uważała. Druga również przez wiele lat przeżywała kłopoty z własną identyfikacją spowodowane bezwzględnością drugiej wojny światowej. Obie muszą sobie jakoś poradzić z nową wiedzą o sobie i swoim pochodzeniu. Nie jest to wcale łatwe, zwłaszcza w przypadku osoby, której w dzieciństwie zmieniono tożsamość i połączono to z regularnym praniem mózgu. Takich rzeczy nie przeżywa się bezkarnie.
Monika Szwaja, jak zwykle, pisze o kobietach, które nie gubią się na zakrętach rzeczywistości... a jeśli nawet czasem się zagubią, to starają się odnaleźć drogę do samych siebie. Potrafią myśleć, walczyć, pracować, kochać i cieszyć się życiem.
Czytając "Matkę Wszystkich Lalek" przeniesiemy się na małą, skalistą wysepkę u wybrzeża magicznej krainy - Bretanii, a także w polskie Karkonosze, również posiadające własną magię i niezaprzeczalny urok, tak dobrze znany wielu z nas.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: