Samantha wreszcie mogła się całkowicie rozluźnić, co wcale nie oznaczało, że była spięta podczas całej sesji – na tym polegała przyjemność pracy z Webbem, że właściwie bez przerwy można było zachowywać się naturalnie. Był chyba najlepszym specjalistą w branży, lecz sam siebie określał mianem dinozaura, mając na uwadze nowoczesne, jak je kpiąco nazywał, metody pracy kolegów. On nigdy nie robił pięćdziesięciu czy stu zdjęć pstrykając jedno po drugim z nadzieją, że któreś z nich okaże się dobre. Z mozołem konstruował każde ujęcie, przygotowywał każdy najdrobniejszy szczegół, wywoływał pożądany wyraz twarzy u modelki i dopiero wtedy pstrykał zdjęcie.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: