Fortuna rosła błyskawicznie, równie szybko upływały lata. Hank uznał, że pora pomyśleć o dziedzicu. Nie brakowało kobiet gotowych stanąć z nim na ślubnym kobiercu, ale on, jak na złość, stracił głowę dla dwudziestoletniej smarkuli, która mogłaby być jego córką! Zawsze uważał, że to żałosne, kiedy mężczyzna ugania się za panienką o połowę młodszą od niego. Jednak żadna inna nie kusiła go tak, jak Callie, nie działała tak silnie na jego zmysły. Ta mała była przewrotna i niewinna zarazem. Piorunująca kombinacja! Czuł, że to musi źle się skończyć...
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: