Tłumacz słowa na obraz filmowy zawsze jest w jakimś sensie zdrajcą, bo dla walorów literackich znaleźć musi odpowiednik, który nie jest czymś tożsamym. Odpowiednik w innym materiale. Buduje więc artystyczny byt równoległy, często ograniczając się tylko do fabularnego planu, do strzępów dialogu, do generalnej wymowy. Uchwycenie tego połączenia, to nie tylko poznanie jednej z interpretacji, ale może i przede wszystkim początek do samodzielnych prób przeniesienia tekstu na obraz, własnej interpretacji, choćby tylko w wyobraźni. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: