Twarde palce trzymały jej ramiona w żelaznym uścisku, nie pozwalając jej odejść i dołączyć do pozostałych. Czuła, jak koniuszki palców ściskają ją i wbijają się boleśnie w mięśnie jej ramion. Sposób w jaki była trzymana, uniemożliwiał jej odwrócenie się, więc nie miała najmniejszego pojęcia, kto stał za nią, przyciskając do niej mocne swoje ciało. Zrozumiała wszystko, kiedy poczuła gorący oddech na szyi i usłyszała męski głos tuż za sobą:
- Dlaczego nie dostałem żadnego zaproszenia na ślub? Na ślub swoich własnych dzieci. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: