Słowne igraszki Michała Rusinka wywołują uśmiech na każdej twarzy. Niezależnie od okoliczności, płci i stanu cywilnego.
"Burmistrz miasta Limerick od dłuższego już czasu cierpi na głęboką depresję i tylko wtedy, kiedy czytam Mu limeryki Michała Rusinka, wybucha perlistym, hałaśliwym śmiechem. Jest to tym ciekawsze, że ów czcigodny dygnitarz nie rozumie ani słowa po polsku." - Wisława Szymborska.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: