Czuję narastającą w sobie siłę. Wyszłam z raka duszy. Co za ulga! Nie neguję dotychczasowej twórczości. Jest piękna, tylko smutna. Jest w niej dużo zdrowych i pozytywnych myśli. Wracają dobre wspomnienia. To czego tak zawsze brakowało. Radość istnienia już powróciła. Boska moc też się przydaje. "W poszukiwaniu ducha” uśmierciłam Basię - narkomankę. Zrobiłam to instynktownie. Teraz wiem, że szłam prosto do celu. Nie cierpię psychicznie. Mam zdrowy mózg, zdrowiejącą duszę. Koniec ze szpitalnymi zmorami, niewolą... [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: