Na górze pani Honeycott otworzyła pierwsze drzwi. Tommy i Tuppence szli tuż za nią. Naraz gospodyni cofnęła się, gwałtownie chwytając powietrze. Na sofie leżała nieruchomo kobieta w gronostajach i czerni. Jej twarz, piękna, bezduszna twarz dużego, uśpionego dziecka, była nietknięta. Rana znajdowała się na skroni...
"Carter podniósł gazetę ze stołu. Odnalazł kolumnę ogłoszeń i wskazując jedno z nich, przesunął dziennik w stronę Tommy’ego.
- Przeczytaj to.
- »Międzynarodowa Agencja Detektywistyczna, Theodore Blunt, menedżer. Prywatne dochodzenia. Duży zespół zaufanych i wysoko wyszkolonych agentów śledczych. Absolutna dyskrecja. Bezpłatne porady«…"
Dodał: dona
Dodano: 12 III 2011 (ponad 14 lat temu)
"Śledztwo na cztery ręce" od początku traktowałam jako zbiór opowiadań, które mają wspólnych bohaterów, ale inne historie. Najpierw przedstawię oceny za poszczególne opowiadania:
1. "Różowa perła" 7/10
2. "Złowrogi interesant" 4/10
3. "Impas pod króla" 6/10
4. "Dżentelmen ubrany w gazetę": 6/10
5. "Zaginiona dama" 7/10
6. "Opaska ślepca" 7/10
7. "Człowiek we mgle" 5/10
8. "Szeleszcz" 4/10
9. "Tajemnica Sunnyngdale" 8/10
10. "Dom, w którym czai się śmierć" 9/10
11. "Niepodważalne alibi" 6/10
12. "Córka pastora" 3/10
13. "Buty ambasadora" 7/10
14. "Człowiek, który był numerem 16" 8,5/10
Opowiadania są różne, jak widać od słabych do świetnych. Momentami jest bardzo ciekawie, nie kiedy napięcie sięga zenitu, niekiedy jest zabawnie. Mimo tych słabych momentów polecam
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: