Dodano: 18 VIII 2011, 08:45:08 (ponad 13 lat temu)
Świetna książka. Od 366 bodajże strony wyciskała mi łzy z oczu, co stawiało mnie w nieco kłopotliwej sytuacji, ponieważ czytam w pociągu w drodze do pracy i z powrotem. Ale nic to. Pod koniec miotały mną dwa ambiwalentne uczucia: obawa, że książka nie skończy się po mojej myśli i drugia obawa, że skończy się jednak ''happy endem'' i będzie tak cudownie, jak we wszystkich amerykańskich filmach wyświetlanych na Boże Narodzenie. Skończyła się tak, jak pragnąłem. Żal mi tylko jednego, że życie nie pisze nam takich scenariuszy, przynajmniej tutaj – na naszej polskiej ziemi:- (