Nagle... w pucharze, jak w szklanej kuli, zaczął się powoli krystalizować jakiś inny obraz. Aaron powoli dostrzegał najpierw zamazany kształt o strzępiastych krawędziach, a po chwili dwa okrągłe punkty w środku. Poniżej były również dwa, ale lekko wydłużone. Z obu boków wyrastały i poszerzały się dwie wypustki. O, rany! Co to jest? Dlaczego te lody się ruszają? Kształt stawał się coraz łatwiejszy do zidentyfikowania - można już było odróżnić błyszczące w polewie oczy, a poniżej dwa zaostrzone... kły. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.