Dodano: 07 II 2012, 13:17:06 (ponad 13 lat temu)
To opowieść porażająca szczerością – pełna emocji i życia. Nie można wprost uwierzyć, że można dać sobie radę w takiej rzeczywistości, w której skrajne zdarzenia to chleb powszedni, a małe chwile radości są niewielką pociechą. Poznając relację Franka, podziwiamy jego wrodzoną inteligencję i dążenie do celu – wyjazdu do Ameryki. Paradoksalnie, w czasach wielkiego kryzysu powrócił z rodzicami i braćmi ze Stanów Zjednoczonych do wyzwolonej Irlandii, gdzie czuł się obywatelem niższej kategorii, gdzie Kościół wielokrotnie (dosłownie) zatrzasnął przed nim drzwi i gdzie życie stawiało mu bardzo wysoko poprzeczkę, pomimo że był dzieckiem. Frank miał umiejętność dostosowania się do nieobliczalnej wprost rzeczywistości – uczył się trudnej sztuki przetrwania w różnych okolicznościach. W jego opowieści jest jakaś niewyczerpana wprost energia i wola życia – marzenia, refleksje, zaciekawienie światem kontrastują z bezwzględnymi regułami świata dorosłych.