,,... Chodźmy wyżej, popatrzymy
w zarośniętą stawu twarz.
Może dojrzysz poprzez trzciny
Na dnie gdzieś, zbójników skarb."
W 1832 r. w "zarośniętą stawu twarz" popatrzył Seweryn Goszczyński wędrując z Mikołajowic pod Tarnowem do Łopusznej, obserwując ludzi, okolice, krajobrazy i zapisując wyniki obserwacji. Bystre oko obserwatora widziało już wtedy niepokojące upadku zasad i obyczajów na wsi, co skutkowało rzezią galicyjską w kilkanaście lat później.
Autor przebył wówczas trasę: Mikołajowice - Tarnów - Wojnicz - Góra Panieńska - Lusławice - Zakliczyn - Bruśnik - Palenica - Sącz Nowy i Stary - Jazowsko - Łacko - Krościenko - Pieniny - Czorsztyn - Łopuszna.
Podczas paromiesięcznego pobytu u pp. Tetmajerów w Łopusznej Goszczyński zwiedził Góry Łopuszańskie z ich najwyższym szczytem - Kluczki. zjeździł Podhale, był w Nowym Targu. Odwiedził także nędzne wsie góralskie: Zakopane i Kościeliska, złożył wizytę w uzdrowisku Drużbaki na Spiżu. Wybrał się także przez Pięciostawy do Morskiego Oka. Było więc co wspominać i o czym pisać."