Podobno najlepiej rozpocząć historię od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć. W książce "Wrota Ahrimana" zamiast katastrofy naturalnej mamy pościg i to intensywny z całym entouragem czyli strzałami, pułapką, nieprzyjaznym terenem i wyjątkowo zaciekłymi ścigającymi. A co z napięciem? Ono nie opuszcza żadnego rozdziału, nawet gdy bohaterzy wydają się odpoczywać to tajemnica rzuca swój cień, nie dając czytelnikowi zapomnieć o sobie.
Ojciec głównego bohatera, zasłużony pułkownik zostaj...
00
Dodał:saskia Dodano:21 VI 2011 (ponad 13 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 363