Powieść utrzymana w ryzach współczesnego dekadentyzmu, który bardziej przejawia się w chęci „bycia dekadentem”, niż w realizacji takiego zamiaru. Właśnie dlatego bohaterowie tej książki, przemierzając wielkomiejską przestrzeń raczej marzą jedynie o własnym miejscu niż go poszukują. Można ich nazwać artystami, ale największa sztuka wyraża się w ich pragnieniu odkrycia prawdy o sobie. Tytułowi „nierozpoznani” to bowiem ludzie nierozpoznani przez siebie samych i zagubieni w meandrach wrażliwego usposobienia. Najwyrazistszym tłem ich zmagań ze zwyczajnością i przeciętnością, jest taniec, który, dzięki subtelnym, uwodzącym wręcz opisom Grzegorza Strumyka, staje się godnym najwyższego podziwu. Opisy te tworzą hipnotyzującą atmosferę, przypominającą atmosferę wypełnionego opiumowym dymem karawanseraju.