Od lat chłopięcych, gdy dorastał w Missisipi, ojciec Tim żył, jak twierdzi, głównie "głową". Z wyjątkiem gotowania, prac ogrodowych i kąpania psa nigdy nie nauczył się delektować pracą własnych rąk. I nagle znajduje przypadkiem figurki szopki betlejemskiej, zaniedbane i zniszczone z upływem lat. Czy potrafi tchnąć w tę małą gromnadkę życie? Dać nowe ucho wielbłądowi, pomalować ponownie każdą figurkę, odtworzyć brakujące skrzydło anioła? "Czy nie jest już za późno na odkrywanie w sobie nowych talentów?" - napomina się. Poza tym, to jego żona jest artystką w rodzinie. Jednak kiedy wyobraża sobie zachwyt w oczach Cynthii, podejmuje się niełatwego zadania, zozpoczynając prawdziwą podróż w wierze, która poruszy wszystkie bliskie mu osoby. Ojciec Tim i Cynthia odkrywają po raz kolejny to, co wiedzą już miliony czytelników: święta nigdzie nie smakują tak jak w Mitford!
Mam nadzieję, że niniejsza opowieść będzie dla czytelników kojącą ucieczką przed gorączkową świąteczną atmosferą, która nieodmiennie towarzyszy nam o tej porze roku. Jan Karon