Księga tęsknoty (Book of Longing) – najnowsza książka Leonarda Cohena – to nawet w niecodziennym dorobku śpiewającego poety pozycja wyjątkowa. Zawiera premierowy materiał tworzony od czasu poprzedniej publikacji (Stranger Music, 1993), nie oznacza jednak, że znajdziemy tu tylko wiersze najnowsze. Przeciwnie, artysta wraca do wielu nieznanych dotąd tekstów z lat wcześniejszych i oddaje je czytelnikom po raz pierwszy. Poza tym książka nie składa się z samych wierszy. Nie dziwi umieszczenie wybranych tekstów piosenek z ostatniego okresu (z popularnej płyty Ten New Songs i najnowszego albumu, Dear Heather), osobne miejsce zajmują jednak frapujące fragmenty prozy poetyckiej, zupełną niespodzianką są zaś rysunki autora – głównie karykaturalne autoportrety zaopatrzone w zabawne komentarze. Przewrotny humor i autoironia poety lśnią nieprzerwanie na tych barwnych stronach, a jego główny znak rozpoznawczy – odważna i bardzo oryginalna mieszanka religii i seksu – to poezja jednocześnie tak bardzo perwersyjna i tak mało... bluźniercza. Nowy tom Cohena zaskakuje nie tylko różnorodnością form (imponujące wrażenie robią liczne epigramaty), ale równie szerokim i barwnym spektrum tematycznym. Czy jest to podsumowanie życia artysty? Za wcześnie orzekać. Niewątpliwie jednak mamy tu rekapitulację głównych wątków jego twórczości, a relacje pomiędzy dojrzałym mężczyzną i młodymi kobietami (licznymi) stają się ich wspólnym mianownikiem.