Julian Rotas, młody warszawski dziennikarz, żyje właściwie z dnia na dzień. Praca w dziale miejskim dużego dziennika nuży go, mieszkanie z babką dewotką irytuje, a samotność i nieudane próby publikowania swojej twórczości - przygnębiają. Nadzieję pokłada jeszcze w powieści o życiu Christophera Marlowe'a - współczesnego Szekspirowi dramaturga i poety, zdaniem wielu literackich autorytetów przewyższającego nawet talentem autora Makbeta - którą wysyła kolejnym wydawcom. Jego Marlowe, autor Tragicznych dziejów doktora Fausta, podobnie jak Faust, postanawia związać się z Księciem Ciemności. Raczej niespodziewanie w życiu Juliana Rotasa zachodzą duże zmiany: spotyka kobietę swego życia, zostaje laureatem prestiżowej nagrody literackiej, a za sprawą Henryka Stockenhausena, znanego agenta i patrona artystów, jego powieść znajduje wydawcę. Kariera Rotasa wygląda obiecująco, a przeszkody piętrzące się dotychczas na jego drodze znikają z tajemniczą łatwością. Wszystko rozwija się doskonale do momentu, gdy Stockenhausen, opiekun i przewodnik młodego twórcy, odsłania swe prawdziwe oblicze. Oblicze tego, o którym Pismo mówi obrazowo, że "jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć". Autor Patrona posłużył się formułą "powieści w powieści". Równolegle kreśli dzieje Marlowe'a i jego współczesnego odpowiednika, Juliana Rotasa, przyglądając się z pewnego oddalenia konsekwencjom ich decyzji. Jednak prawdziwym alter ego obu postaci jest Faust. A wraz z postacią Fausta pojawia się nieuchronnie pytanie o wolność wyboru i cenę, jaką trzeba za to zapłacić.