Dziewczynka Hania, którą dość ściśle jest podszyta pisarka Bakuła, z niedawnych w końcu wspomnień napisała o sobie książki. Gdybym sam kiedyś był dziewczynką, chętnie bym się z Hanią bawił, ale trochę bym się jej bał. Za to wszystkie potrawy przez nią przyrządzone jadłbym z wielkim apetytem.
Hania Bania rośnie. Potem znowu rośnie, co sprawia, że staje się ogromna jak dom albo góra. Mądrzeje też niezmiernie szybko i staje się mądra jak nie wiem kto. Jak jakaś bania. Ma też kłopoty i problemy i nie wiadomo, jak by się one skończyły, gdyby akurat nie było wiadomo. Jeszcze się nie skończyły. Hania Bania, dziś wielkości odpowiedniej, a mądrości życzliwie dla innych ujawnianej tylko, gdy trzeba, cieszy nas wieloma działaniami, a mnie i moją wnuczkę zwłaszcza książkami, przy których większość innych jest do bani.
Jerzy Bralczyk
Urocza powieść dla absolutnie wszystkich!!! Hania Bania z uroczej grubej dziewczynki staje się lolitką - tornadem seksualnym. Wiecznie zakochana bez wzajemności wchodzi w dorosły świat z rozwodem rodziców w tle. Książka zabawna jak poprzednie przygody Hani Bani i bardzo interesująca ze względu na obserwacje czasów końca epoki Gomułki, zakończonej marcem '68.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: