Ostatnia książka w dorobku Thomasa Mertona. Autor zakończył ją słowami, które stały się jego duchowym testamentem...
Modlitwa kontemplacyjna jest upodobaniem sobie pustyni, pustki, ubóstwa. Gdy człowiek zaczął już poznawać sens kontemplacji, intuicyjnie i spontanicznie poszukuje ciemności, nieznanej ścieżki ogołocenia, którą przedkłada ponad każdą inną drogę.
Człowiekiem kontemplującym jest ten, kto wolałby raczej nie wiedzieć niż widzieć.
Bez kontemplacji i wewnętrznej modlitwy Kościół nie może wypełnić swojej misji przemiany i zbawienia ludzkości. Bez kontemplacji stanie się sługą cynicznych potęg doczesnego świata, niezależnie od tego, jak gorąco jego wierni będą zapewnieni o swoim zaangażowaniu w walkę o królestwo Boże.
Bez prawdziwych, głębokich pragnień kontemplacyjnych, bez totalnej miłości Boga i bezkompromisowego pragnienia Jego prawdy religia nieuchronnie staje się narkotykiem. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: