"Książkę tę sporządziłem z myślą o czytelniku nastawionym wobec fantastyki niechętnie, a nawet wrogo. Także – a może przede wszystkim – z myślą o wielbicielu bezkrytycznym. Wróg tej literatury nie zna jej z definicji – bo nie czyta w ogóle; fanatyk – bo tylko przemyka po literach, nie wgłębiając się myślą w znaczenia. Proponuję wizytę w panopticum woskowych światów oferowanych przez autorów rodzimych i obcych, pod hasłem tyleż prowokującym, co kokieteryjnym: założę się, że nie znają państwo takiej fantastyki." Marek Oramus