Kiedy ma się piętnaście lat i trafia nagle z leśniczówki pod Skierniewicami do willi w Łodzi, świat może wydać się wspaniały. W każdym razie można oczekiwać kolejnych miłych niespodzianek, choć trzeba rozstać się z mamą i poddać rygorom szkoły. I w rzeczy samej – tytułowa bohaterka powieści Haliny Olczak-Moraczewskiej znajdzie w wielkim świecie to, za czym na swoim odludziu tęskniła najbardziej: prawdziwą przyjaźń, miłość, nawet sprawiedliwość. Nie od razu, bo tak dobrze nie ma nawet w bajkach; one przecież też uczą, że aby poczuć pełnię szczęścia, trzeba najpierw zaznać goryczy. Jak Kopciuszek. I Zuzia właściwie jest takim współczesnym Kopciuszkiem. Ma nawet wredne cioteczne rodzeństwo i ciotkę gorszą niż tamta macocha. Tylko dobra wróżka długo jest niewiadomą. I najmilszą niespodzianką.