Wróciłem do domu, zasiadłem przed Internetem i zacząłem przeglądać nagłówki wiadomości. To, co znalazłem, niewiele mi pomogło. Róża naprawdę nazywała się Józef Seczkin i przyjechała znad Morza Czarnego. Już wiedziałem, co miał na myśli Szukru mówiąc o niej ,,biało różowa": chodziło o kolor włosów i karnację. Zaciekawiło mnie, dlaczego chłopak tak wcześnie został transwestytą. W dzisiejszych czasach nikt już nie myśli o moralności i wyższych wartościach! Tak właśnie kończą dzieci, którym brak autorytetów!- pisał dziennikarz, a ja w duchu postanowiłem jak najprędzej rozwalić serwer jego gazety. Ten pismak i jego naczelny zasłużyli sobie na niezłe lanie! [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: