"Lśnienie" to książka, do której już dawno chciałam zajrzeć i bardzo chciałam ją mieć na własnej półce. Dlatego mimo że widziałam ja na półce w bibliotece nie brałam jej, a czekałam... Doczekałam się jej, jako prezent na mojej osiemnastce. Nie zaglądałam do niej dość długo, mimo tego, że czekała w moim pokoju, gdyż bałam się rozczarowania. Jednak wcale się nie zawiodłam. W moim przekonaniu jest to jedna z najlepszych w zbiorze autora powieść. W "Lśnieniu" zostało zawarte to, czego oczekiwałam i to, co najbardziej lubię w Kingu. Między innymi znalazłam tu obszerne i wnikliwe analizy psychiki bohaterów, złożenie tych postaci; wzięcie na warsztat czegoś banalnego (ile razy to czytałam, oglądałam i słyszałam o nawiedzonych domach i hotelach?) i stworzenie z tego czegoś niepowtarzalnego z własnym klimatem; King nie pożałował także szczegółowych opisów, szczególnie krajobrazów górskich; nie zabrakło również napięcia a także tego klimatu grozy, dzięki któremu czułam dreszcze na ciele. Powieść jest świetna, dopracowana i na pewno każdy miłośnik literatury grozy będzie z niej zadowolony, a już chyba nie muszę mówić, że dla fanów Stephena Kinga to pozycja obowiązkowa