-Nie pytam, co pan tam z doktorem Fullerem- wymówił to nazwisko z naciskiem, rozciągając sylaby- omawiał. Ale pan się myli. Wypytałem go właśnie o przebieg zajścia. Potwierdza stanowczo wersję policjantów. Pan ich tak długo prowokował, ze musieli się bronić.
Lindow spojrzał w okno.
Na dworze świeciło słońce. Ciepły wrześniowy dzień. Jak to napisał tamten dowcipniś sprayem na cokole? ,,DZISIAJ zaczyna się reszta życia". Ale ile to czasu każdemu wtedy zostaje?
(fragment) [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: