Od autora:
Pokolenie pisarzy, do którego należę, jest na ogół pokoleniem żołnierskim. Kiedy wojna wybuchła, mieliśmy 15—18 lat. Tak się więc złożyło, że lata szkolne przypadły nam na czasy Polski kapitalistycznej. Zdążyliśmy poznać całą gorycz i cały cynizm ustroju wyzysku. Nasze lata męskie przypadają na wielką epokę pospolitego ruszenia ludów w walce o pokój. Na epokę Budownictwa. Uniwersytetem była wojna. Wojna wycisnęła piętno na naszej psychice. Po dziś dzień niejeden młody pisarz pozostaje tematycznie w kręgu wojennym — niekoniecznie wojskowym, bo w uniwersytecie tym każdy studiował na innym wydziale. Mnie wojna rzuciła do Związku Radzieckiego. Znalazłem się wśród przyjaciół — odbicie czego znajdziecie w opowiadaniach tego zbiorku. Pracowałem tam w sowchozach, w kołchozach, walczyłem w szeregach Armii Czerwonej, brałem udział w budownictwie nowych dróg kolejowych, pracowałem w fabryce, studiowałem. Wreszcie powstała upragniona Polska Armia — i pełen uniesienia powrót do kraju — wkrótce po Manifeście PKWN. Ostatni wojenny akord: forsowanie Nysy w szeregach II Armii. Opowiadania swoje pisałem dorywczo, pod wpływem wspomnień, które musiały znaleźć sobie ujście w przelaniu na papier. Miałem pewne trudności z układem tych opowiadań w zbiorku. Jaką zastosować kolejność? Czy ułożyć je tak, jak je pisałem, czy zachować kolejność tematyczną, czy też w takim porządku, w jakim rzeczy się działy? Zdecydowałem się na to ostatnie i dlatego zbiorek otwiera opowiadanie „Milibaj idzie w góry”, którego akcja toczy się w 1931 roku, kiedy w Uzbekistanie zakładano kołchozy, a naród uzbecki toczył zaciekłą walkę z rodzimą reakcją — bogaczami, duchowieństwem mahometańskim, agentami imperialistów. Zamykają zbiorek „Marzenia Janka Pazura". Akcja tego opowiadania dzieje się nad Nysą w kwietniu 1945 roku. W tych Jankowych marzeniach jest już pewien przerzut do naszych czasów — pięknych i trudnych, czasów walki o Socjalizm. Otóż budownictwo socjalistyczne byłoby niemożliwe bez tego żołnierskiego trudu, bez tych ofiar złożonych podczas wojny przez żołnierzy Radzieckich, przez naszych żołnierzy I i II Armii. I o tym nie wolno zapominać.