Czytelnicy polscy znają dobrze twórczość Grahama Greene’a. Autor „Sedna sprawy”, „Mocy i chwały” i wielu innych, cieszących się ogromnym powodzeniem powieści i opowiadań, prezentuje się obecnie jako krytyk literacki i eseista. W książce swej zawarł szkice pisane w ciągu lat przeszło trzydziestu. Dotyczą one głównie literatury angielskiej, mówią o pisarzach głośnych i mniej głośnych, takich jak Henry James, Dickens, Fielding, Sterne, Kipling, Stevenson, Chesterton czy Frederick Rolfe, Walter de la Mare, Edgar Wallace, Rider Haggard. Omawia autor również dzieła kilku wybitnych twórców literatur innych: Mauriaca, Bernanosa, Andersena. Interesują go jednak nie tylko pisarze i ich utwory. Kilka esejów poświęca innym wybitnym ludziom, wywierającym wpływ na swoją epokę: Piusowi XII i Janowi XXIII, Livingstone’owi czy doktorowi Schweitzerowi. Z wielką swobodą obraca się Greene w kręgu współczesności, raz po raz zagłębia się również w epoki przeszłe, wydobywając z pomroki dziejów postaci dawno zapomniane. W analizy krytyczne, w rozważania snute wokół wielu różnych zagadnień wpisuje autor nie tylko swoje sympatie, ale i antypatie. Pisze nie tylko o tym, co go zachwyca, ale i o tym, co go drażni, śmieszy czy wręcz boli. Nie narzuca jednak swoich sądów i ocen nikomu, przeciwnie — zachęca nas do refleksji nad ich przedmiotem.