Słodko-gorzka relacja cieszyńskiego poety Mirosława Gabrysia z malowniczej wyspy. Wyspa - znana ostatnio ze swojego niesławnego wulkanu - jest czynnym wulkanem ludzkich emocji i wydarzeń wartych poznania. Autor pokazuje Islandię jako azyl – azyl pogrążony w gospodarczym kryzysie. Kreśli również bez czułości sylwetki Polaków i pozostałych emigrantów, szukających na wyspie lepszego życia lub przygód. Islandia w oczach Gabrysia przypomina momentami rozrzucone zabawki w dziecięcym pokoju. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: