"Usłyszałem w pałacu ruch - szybkie, choć jeszcze nie paniczne kroki, okrzyki zdumienia, lecz nie przerażenia. Gwałtownie otworzyły się okiennice, rozsunęły się drzwi. Na zewnątrz wypadło kilku wartowników; tuż za nimi biegli Shoichi i Masahiro, nadal w nocnych strojach, ale z obnażonymi mieczami. Na mój widok zatrzymali się jak wryci. Szedłem ku nim w oparach mgły z Jato w dłoni; za moimi plecami wyłaniały się z szarówki pierwsze żagle. Nad wodą znów zaśpiewały konchy, a góry wokół zatoki odbiły echem ich granie."
Dodał: Scatebra
Dodano: 03 V 2009 (ponad 16 lat temu)