(...) Sterne prowokacyjnie uczynił go strukturalnym kanonem ogromnej, nieprawdopodobnie szeroko rozmierzonej powieści mieniącej się wszelkimi blaskami intelektualizmu Oświecenia. Rzecz mogła w tej skali wypaść nudno, ale pomysłowość i dowcip Sterne'a potrafią odnawiać śmieszność monotonnego motywu aż do końca, na całej przestrzeni dziewięciu ksiąg "Tristrama".