Do końca mych dni muszę pamiętać, że jestem alkoholikiem. I do końca walczyć z nałogiem. Każdego dnia, o każdej godzinie. Zaniechanie walki to ręka natychmiast sięgająca po kieliszek. Czekają mnie ciężkie lata. Zrujnowany system nerwowy nie pomaga w zmaganiach z chorobą. I na pewno nie jest sprzymierzeńcem mych pragnień. Dlatego muszę szukać pomocy w społeczeństwie, w poradniach i zakładach lecznictwa odwykowego. Bez nich nie dam rady. Wpadnę w pijaństwo, by już nie powstać. Jedyne, co mi pomaga, to cel życia, jaki sobie wytyczyłem. Trzeźwość. Spłacić nią choć część smutku matki i żony. I odwdzięczyć się wszystkim, którzy mi pomogli. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: